
Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z niezwykłą paletką, która odmieniła moje makijażowe życie. A wszystko to za grosze.
Paleta róży marki Technic kusi przede wszystkim rewelacyjną ceną. Na stronie Kosmetyki z Ameryki udało mi się ją zamówić za UWAGA! 9,99 zł! Normalna cena oscyluje w granicach 15 zł więc tak czy siak, taniocha jak pieprz. Przy takiej cenie można zastanawiać się nad jakością produktu (nic bardziej mylnego!). Wizualnie paletka wygląda dobrze i wygląda na droższą, troszkę przypomina te z Revolution, aczkolwiek w wykonaniu firmy Technic samo opakowanie to taki nieco denny, zwykly plastik, który raczej szybko się porysuje i popęka. Ale przecież nie o to w tym chodzi, bo nie od dziś wiadomo, że liczy się wnętrze :-)
W palecie znajdziemy 8 odcieni, od brzoskwiniowych brązów, po kremowe róże, aż po intensywną fuksję. To taki rodzaj paletki, w której każda kobieta znajdzie idealny odcień dla siebie.
Muszę przyznać, że ów paletka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Przede wszystkim pigmentacja odcieni jest fantastyczna. Róże mają wyraziste, nasycone kolory i mimo to na skórze nie pozostawiają nieestetycznych plam, co niestety często zdarza się w przypadku mocno napigmentowanych kosmetyków. Róże można ze sobą łączyć co daje ładny, naturalny efekt.
Pudrowa konsystencja jest lekka i fajnie stapia się ze skórą. Róż nałożony na policzki nadaje fajny, świeży akcent. Łatwo nakłada się za pomocą pędzla, ale ja czasem w pośpiechu nakładam i rozcieram palcem i efekt też jest 'wow'. Opakowanie nie zawiera aplikatora więc musimy użyć jakiegoś z własnej kolekcji.
Reasumując, kosmetyk wart zakupu. Stosunek jakości do śmiesznie niskiej ceny, pozytywnie zaskakuje. Fajna, uniwersalna paletka, która powinna znaleźć się w kosmetyczce każdej kobiety.
A czy Wy znacie kosmetyki marki Technic? A jeśli tak to jakie pozostawiły u Was wrażenia po zastosowaniu?