09 lipca

Magazyn Bing - nr 4/2021

 Witajcie!


Czy wśród Waszych dzieci są fani Binga i jego przyjaciół? Jeśli tak to zapraszam Was na więcej szczegółów mojej dzisiejszej recenzji! 


Bing jest trzyletnim króliczkiem, który jest bardzo ciekawy świata. Jego przygody do złudzenia przypominają codzienność dzieci w podobnym wieku. Każdy epizod zaczyna się typową dziecięcą czynnością, z którą muszą poradzić sobie bohaterowie: Bing, jego opiekun Flop, przyjaciele Sula i Pando oraz kuzyni Koko i Charlie. Mimo chęci nie zawsze im się udaje, popełniają błędy, na których się uczą. Czasami króliczkowi brakuje doświadczenia, aby przewidzieć skutki swojego zachowania. Wtedy z pomocą przychodzi jego opiekun Flop, który dzielnie wspiera Binga w jego codziennych przygodach. 



Magazyn „Bing” nawiązuje do serialu, o tym samym tytule. Właśnie teraz ukazał się czwarty nr tego magazynu. Dzieci znajdą w nim opowiadania, łamigłówki, wycinanki i rysowanki. Dwumiesięcznik jest wydawany na specjalnym papierze do rysowania i kolorowania, z nieco grubszymi i błyszczącymi okładkami, a do każdego numeru dołączony jest prezent-zabawka. Tym razem do numeru dołączono wesoły plac zabaw Binga! Moja Córka jest nim zachwycona, bo sama jest fanką szaleństw na placu zabaw! 


A czy Wasze dzieci lubią tego typu magazyny stworzone specjalnie z myślą o nich? Dajcie znać jaka prasa dziecięca gości w Waszych domach! 


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Egmont






6 komentarzy:

  1. U mnie taka prasa będzie dopiero gościć. Fajny ten magazyn.

    OdpowiedzUsuń
  2. My też mamy ten numer :) Moja młodsza uwielbia Binga. Zawsze są fajne dodatki i ciekawe zadania do wykonania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nas jakoś Bing ominął, bo jak zaczęła się moda na Binga, junior wyrósł z tego typu bajek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny magazyn dla młodych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczynki bardzo lubiły tą bajkę... Teraz na tapecie jest Lego Friends i Mia i ja 😊!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. zapowiada się ciekawie, synek lubi Binga, ale on nim zapomniał, bo jak dostał wymarzone auto na akumulator dla dziecka to już świata poza nim nie widzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją obecność.
Komentując, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Nie spamuj. Nie reklamuj. Odwiedzam każdego blogera, który pozostawi po sobie sensowny ślad.
Jeśli spodobał Ci się ten post udostępnij go na Facebooku.

Copyright © 2016 Vademecum Mamy , Blogger