02 grudnia

Peeling solny - zabieg SPA ze skałą wulkaniczną i czerwoną herbatą - BINGOSPA

Witajcie! 

Dziś przychodzę do Was z kolejną recenzją kosmetyczną od marki Bingospa. A mianowicie peelingiem solnym z dodatkiem skały wulkanicznej i czerwonej herbaty. 


Wg zapewnień producenta peeling ten ma za zadanie złuszczać, wygładzać, oczyszczać i wyrównać koloryt. 

Pył ze skały wulkanicznej składającej się w 70% z krzemionki i związków alkaicznych ma pomagać w dokładnyn usunięciu martwrgo naskórka, skutecznie oczyszczać i wygładzać skórę. 

Z kolei czerwona herbata jest silnym antyoksydantem, bogatym w witaminy, związki mineralne oraz związki czynne biologicznie takie jak: alkaloidy, flawonoidy i aminokwasy, co sprawia, że skutecznie rewitalizuje i ujędrnia skórę. 

Moja opinia:

580 g peelingu zapakowano w duże, przeeźroczyste opakowanie, z plastikową nakrętką. Przyznam szczerze, że samo opakowanie nie jest zbyt praktyczne, a to dlatego, że "buteleczka" posiada dużą średnicę i bardzo źle obejmuje się ją jedną ręką, aczkolwiek jest to oczywiście możliwe i ja tak właśnie działam. 

Ziarenka peelingu są dość grube i wrażliwą skórę mogą podrażniać, dlatego w tym przypadku radzę zmieszać peeling z odrobiną oliwy lub jakiegoś olejku. Ja jednak jestem "gruboskórna" i nakładam go bezpośrwdnio na skórę już bez żadnych zmiękczaczy. 

Pelling ma bardzo przyjemny zapach! To jego ogromny plus. Naprawdę skutecznie złuszcza martwy naskórek. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie gładka i oczyszczona. Jeśli po jego użyciu nałożymy jeszcze na skórę jakiś fajny balsam nawilżający to efekt ma podwójne "wow"! Nie zauważyłam wyrównywania kolorytu, ale faktem jest, że peeling poprawia mikrokrążenie i po jego użyciu widzimy lekkie zaczerwienienie skóry, które oczyście szybciutko schodzi. Ktoś powiedziałby, że to peeleing agresywny. Nie. Nie agresywny, ale tak jak wcześniej wspomniałam gruboziarnisty i o tym musimy pamiętać jeśli mamy delikatną skórę. 
Uwaga! Idealnie sprawdza się też jako peeling do stóp :-)

Używać można go 2-3 razy w tygodniu. Ja używam 2 razy i myślę, że to wystarczająco częstotliwość, aby fajnie wygładzić skórę, usuwając martwy naskórek. Reasumując, to produkt godny polecenia. Szczególnie dla osób, które lubią peelingi solne, gruboziarniste. 

A Wy, jakie peelingi do ciała lubicie najbardziej? Czy macie swój ulubiony?

16 komentarzy:

  1. Bardzo fajny produkt się zapowiada, z chęcią spróbuję :)
    https://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię peelingi takie, a tego jeszcze nie miałam. Może sobie zamówię pod choinkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam peelingi :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię solnych, choć za kawowymi też nie przepadam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny ten peeling i z pewnością wydajny:D Moim ulubionym jest jednak domowy, kawowy;) /nie może być inaczej;)))/
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że w Twoim przypadku nie może być inaczej :-)

      Usuń
  6. Za solnymi moja skóra nie przepada :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ten peeling i już zdążyłam o nim zapomnieć! Jest bardzo przyjemny i tak jak piszesz - jego zapach jest świetny. :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na konkurs na swoim blogu!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją obecność.
Komentując, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Nie spamuj. Nie reklamuj. Odwiedzam każdego blogera, który pozostawi po sobie sensowny ślad.
Jeśli spodobał Ci się ten post udostępnij go na Facebooku.

Copyright © 2016 Vademecum Mamy , Blogger